Nadszedł najprzyjemniejszy czas w roku, kiedy w końcu zaświeciło słońce i zrobiło się wokół zielono! Nie wspominając już o wakacjach, na które wyjątkowo wszyscy czekaliśmy – i dzieci, i rodzice. Pora oderwać się od komputerów i zajęć online i zorganizować przyjemną wycieczkę dwudniową, by odkryć trochę małopolskich skarbów. Przygotowaliśmy dla Was przykładowy program ma rodzinny weekend, podczas którego spędzicie dużo czasu na świeżym powietrzu relaksując się na łonie przyrody i szalejąc na gigantycznych górskich kolejkach! Nasze dzisiejsze atrakcje dzieli jedynie godzina jazdy samochodem – są to rezerwat przyrody Zimny Dół, który znajduje się w powiecie olkuskim oraz rodzinny park rozrywki Energylandia w Zatorze. Warto połączyć te dwa miejsca ze względu na wartości edukacyjne i poznawcze, w końcu na co dzień nawet nie zdajemy sobie sprawy, w jak urodziwym kraju żyjemy. Poznajmy atrakcje małopolski podczas dwudniowej wycieczki.
Dzień pierwszy: Brama Bolechowicka i rezerwat przyrody Zimny Dół
Z Krakowa do Bramy Bolechowickiej dojechać można w zaledwie 30 minut, ale najlepiej wyjechać w miarę wcześnie i nacieszyć się całym dniem wrażeń. Na mapie Polski Brama Bolechowicka znajduje się w niewielkiej miejscowości Karniowice, która leży ok. kilometra od wsi Bolechowice. Tytułowa brama to dzieło natury – tworzą ją ogromne skały! Widok robi wrażenie, można poczuć, jakby przejście przez tę bramę prowadziło do zupełnie innego świata – baśniowego i pełnego marzeń! W takiej atmosferze wycieczka dwudniowa nabiera rumieńców.
Polecamy wyjechać z Krakowa około 10:00, by na spokojnie zwiedzać ziemię olkuską. Spakujcie ze sobą wodę, wygodne ubrania na dwa dni, ręczniki i stroje kąpielowe (nieobowiązkowe, ale przydadzą się w kolejnym punkcie wycieczki dwudniowej), okulary przeciwsłoneczne, czapkę lub kapelusz i przekąski. Pierwszy dzień przebiegnie pod znakiem bliskości natury i przyjemnych trekkingów pośród zielonych polan.
Wracając jednak do Bramy Bolechowickiej – jest ona częścią większego Wąwozu Bolechowickiego zlokalizowanego na Wyżynie Olkuskiej i wchodzącego w park krajobrazowy Dolinki Krakowskie. Na skalną bramę można się nawet wspinać, korzystając z wytyczonego szlaku. Skały, które tworzą bramę mają swoje nazwy – Filar Pokutników i Filar Abazego, a zostały one nadane tym skrawkom przyrody przed II wojną światową przez wpinaczy. Ostrzegamy, że skały są dość strome i lepiej je podziwiać, niż uprawiać górską wspinaczkę, jeśli jest się niedoświadczonym wspinaczem. Szacuje się, że skały powstały przed 15 milionami lat w okresie jury. Cała okolica jest bardzo malownicza, a Bramę Bolechowicką otaczają łąki i zielone polany, a odpocząć można przy potoczku Bolechówka. Na zwiedzanie bramy przeznaczcie ok. godziny i niech początek wycieczki symbolizuje przejście do ciekawego świata – jeśli macie młodsze dzieci, na pewno wciągnie ich taka narracja.
O godzinie 11:30 pora wrócić do samochodu i udać się w drugi punkt wycieczki, do rezerwatu przyrody Zimny Dół. Przejazd zajmie Wam ok. 30 minut od Bramy Bolechowickiej. Na zwiedzanie przeznaczcie ok. 4 godzin. Rezerwat przyrody Zimny Dół znajduje się w miejscowości Czułów w gminie Liszki, a sam obszar ochrony został utworzony w 1991 roku. Zajmuje ponad 2 hektary i biegną przez niego dwa szlaki turystyczne, czerwony prowadzący do Czernichowa i zielony – ścieżka edukacyjna. To właśnie z zielonego szlaku polecamy Wam skorzystać podczas odwiedzin w tym ciekawym miejscu. Mówi się nawet, że rezerwat ma najładniejsze szlaki turystyczne w okolicach Krakowa, a przy okazji nie jest zbyt tłumnie odwiedzany. Co możecie zobaczyć w rezerwacie przyrody Zimny Dół? Przede wszystkim różnej wielkości i kształtów formacje skalne, między którymi wije się trasa turystyczna. Czeka Was spacer pomiędzy skalnymi grzybami porośniętymi mchem, skalnymi blokami i korytarzami – nie bez powodu mówi się o nim jako o rezerwacie natury nieożywionej. To wielka atrakcja geologiczna i przyrodnicza! Na terenie rezerwatu występują tzw. rośliny endemiczne, to znaczy rosnące wyłącznie na wybranym obszarze. Szacuje się, że jest ich ok. 230 gatunków roślin naczyniowych, które dobrze się czują pośród skał i jaskiń. Gwarantujemy, że spacer po tym rezerwacie będzie zupełnie nowym doświadczeniem i będziecie chcieli odkrywać kolejne przyrodnicze atrakcje niedaleko domu!
Ale to nie koniec przygód na dziś. Po godzinie 15:00 udacie się do stylizowanego na Dziki Wschód miejsca noclegowego – Western Camp, który znajduje się rzut kamieniem od Energylandii. Zjedzcie późny obiad i zameldujcie się w jednym z fantastycznie przygotowanych pokojów – czy będzie to indiańskie tipi, kowbojski wóz, a może luksusowy domek szeryfa? Sam Western Camp ma sporą powierzchnię i mnóstwo atrakcji, więc skorzystajcie z wolnego czasu i rozejrzyjcie się po terenie. Można tu wędkować, bujać się na hamakach, grać w kosza czy siatkę, czy po prostu odpoczywać. Po kolacji w campowej restauracji, o godzinie 20:00 wybierzcie się na seans do kina plenerowego. Zrelaksujcie się i przygotujcie na kolejny aktywny dzień.
Dzień drugi: szaleństwa w Energylandii
Po śniadaniu odwiedziny w największym parku rozrywki w Polsce – w Energylandii! Otwarty w 2014 roku park w tym roku obchodzi 6 urodziny i otwarcie kolejnej, szóstej strefy. Dotychczas goście mogli szaleć w Bajkolandii, Strefie Familijnej, Strefie Ekstremalnej, Water Parku i Smoczym Grodzie, a tegoroczny sezon powita nas otwarciem kolejnej wodnej strefy Aqualantis. Każdy tu znajdzie ulubiony obiekt, a na terenie parku można wybierać spośród niemal 100 atrakcji: ogromnych i szybkich kolejek górskich, karuzel, zjeżdżalni czy innych ciekawych maszyn.
Jednodniowe bilety wstępu do Energylandii kosztują: dla dzieci do 140 cm wzrostu, kobiet w ciąży, osób niepełnosprawnych i emerytów i rencistów (za okazaniem odpowiednich dokumentów) 89 złotych, bilet normalny 139 złotych, a dla dzieci do 3 lat 1 złoty. Premiowane są także osoby do 18 roku życia w dniu urodzin oraz nowożeńcy ubrani w stroje ślubne – dla nich także bilet kosztuje 1 złoty. Warto zastanowić się nad zakupem całorocznych karnetów, które zwracają się już po 3-4 wejściach – na pewno nie będzie to Wasza pierwsza i ostatnia wizyta w parku. Warto też wiedzieć, że parking Energylandii kosztuje 5 złotych za cały dzień. To świetna cena, zwłaszcza, że w miesiącach wakacyjnych park czynnych jest od godziny 10:00 do 20:00, a podczas wydarzeń specjalnych nawet do 23:00! Przed Waszym wyjazdem sprawdźcie kalendarz parku, może akurat traficie na jakieś wydarzenie. Ale nawet jeśli nie, oprócz kolejek i karuzeli w Energylandii każdego dnia odbywają się różnego rodzaju show, pokazy i teatrzyki – tutaj nie da się nudzić!
Największą atrakcją Energylandii są ogromne rollercoastery projektowane i budowane przez światowej klasy firmy. To właśnie w tym parku macie okazję przejechać się unikatową kolejką hybrydową Zadrą i hyper coasterem Hyperion. Zadra zlokalizowana jest w strefie Smoczy Gród, stylizowanej na średniowieczne miasteczko. Wysoka na 64 metry, posiada 1316 metrowy tor, po którym sunie się z prędkością 120 km/h doświadczając przeciążeń i inwersji. Z dołu Zadra robi piorunujące wrażenie – to atrakcja dla najodważniejszych! Starsza od niej kolejka, Hyperion, osiąga jeszcze bardziej zawrotne statystyki – wysoki na 77 metrów, napędzany łańcuchami roller coaster, pędzi po torze z prędkością 142 km/h, spadając do 82 metrów w dół, w podziemny tunel. Stylizowany na statek kosmiczny, zabiera swoich pasażerów w niezapomnianą podróż… pamiętajcie, że w cenie biletów w Energylandii macie nieograniczony wstęp do każdej atrakcji, więc możecie jeździć Hyperionem tyle razy, ile chcecie! A jeśli dopadnie Was głód, skorzystajcie z bogatej oferty gastronomicznej parku. Po tak intensywnej wycieczce dwudniowej, szybko zaczniecie planować kolejne wypady – ostrzegamy, że jest to uzależniające!