27 sierpnia, siódma rano w Zatorze. Zanim ktokolwiek zdążył pomyśleć o pierwszej kawie, w największym parku rozrywki w Polsce już się działo. Na tle rollercoasterów, pojawili się oni: Tede i Warga. Dwóch weteranów polskiego internetu, uzbrojonych w mikrofony, kamery i… wspólnie deklarowany lęk wysokości. Ich misja? Zrealizować spontaniczny pomysł rzucony podczas jednego z programów i poprowadzić poranną audycję na żywo z miejsca, które dla wielu jest definicją adrenaliny, a dla nich – ucieleśnieniem najgorszych lęków. Tak rozpoczął się “Poranek w Energylandii“, transmisja, która okazała się czymś znacznie więcej niż tylko relacją z parku rozrywki. To było wnikliwe, pełne humoru i fascynujących detali zanurzenie w świat, który na co dzień widzimy tylko z perspektywy krzyczącego z radości pasażera.

Część I: Serce Bestii – Sekrety bezpieczeństwa Hyperiona

Zanim park wypełni się gwarem tysięcy gości, na długo przed pierwszymi krzykami ekscytacji, w Energylandii wre praca. Jeden z prowadzących, w towarzystwie kamery, dostał się do serca technologicznego parku – tzw. bocznicy, czyli garażu serwisowego Hyperiona. To, co odsłoniły kulisy, nie pozostawia żadnych wątpliwości co do bezpieczeństwa i pokazuje, za jak zaawansowaną inżynierią stoją te gigantyczne maszyny.

Jak wyjaśnił jeden z inżynierów, przygotowanie tylko samego Hyperiona do otwarcia to proces trwający około czterech godzin, każdego jednego dnia. To nie jest zwykłe “odpalenie” maszyny. To skrupulatny, wieloetapowy rytuał.

Technologia Służąca Bezpieczeństwu: Każdy fotel w wagoniku jest wyposażony w trzy niezależne siłowniki bezpieczeństwa, choć do pełnego zabezpieczenia wystarczyłby jeden. To zasada redundancji w praktyce. Oprócz zabezpieczeń hydraulicznych, istnieje też system mechaniczny oraz dodatkowy pas. Co więcej, każda śruba w konstrukcji wózka, po dokręceniu i trzykrotnym sprawdzeniu, jest znaczona specjalną farbą, która tworzy znacznik. Jeśli śruba choćby minimalnie się poluzuje, farba pęka, co jest natychmiastowym sygnałem dla mechanika podczas kolejnej inspekcji.

Testy i Certyfikaty: Park stosuje cztery poziomy kontroli: codzienną, rozszerzoną tygodniową, miesięczną oraz niezwykle szczegółową roczną. Ta ostatnia odbywa się pod nadzorem Urzędu Dozoru Technicznego (UDT). Inspektorzy UDT wraz z pracownikami parku przeprowadzają testy z użyciem manekinów symulujących wagę ludzkiego ciała i wyposażonych w czujniki mierzące przeciążenia grawitacyjne. To gwarancja, że siły działające na pasażerów mieszczą się w bezpiecznych normach.

Ta wizyta na zapleczu pokazała, że za każdą minutą beztroskiej zabawy stoją setki godzin pracy, najnowocześniejsza technologia i absolutny priorytet, jakim jest bezpieczeństwo gości. Widzowie mogli zobaczyć potężne, lśniące wagony Hyperiona unieruchomione na bocznicach, otoczone przez sztab mechaników. 

Ciekawostka > Zespół około 40 mechaników podzielonych na teamy specjalizujące się w urządzeniach od konkretnych producentów (np. holenderskich czy włoskich) sprawdza każdy element. Kontrolują hydraulikę, smarują wszystkie ruchome części, a następnie usuwają nadmiar smaru, aby zapewnić czystość, która ułatwia wykrycie ewentualnych usterek.

Część II: Od Pola Kukurydzy do największego Parku Rozrywki 

Po dawce technicznej wiedzy przyszedł czas na rozmowę z osobą, która odpowiada za wizerunek i strategię tego miejsca. Gościem Tede i Wargi była Pani Justyna Dziedzic-Czech – dyrektor ds. Marketingu i Sprzedaży Energylandii, która pracuje w parku niemal od samego początku. 

Początki: “Początkowo Energylandia to było pole kukurydzy,” wspominała. W 2014 roku park startował na powierzchni 26 hektarów z około 30 atrakcjami. Dziś zajmuje 74 hektary, oferuje 133 atrakcje, a docelowo ma się rozrosnąć do imponujących 200 hektarów. “Do Krakowa będzie można dojechać rollercoasterem,” żartował Wardęga.

Fenomen Frekwencji: Liczby mówią same za siebie. W pierwszym sezonie park odwiedziło 250 tysięcy osób. W zeszłym roku – 2 miliony. Łącznie przez bramy Energylandii przewinęło się już 15 milionów gości. Co ciekawe, park stał się magnesem na turystów zagranicznych. Aż 40% odwiedzających to goście spoza Polski, głównie z Czech i Słowacji, ale także z krajów Zatoki Perskiej, jak Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Arabia Saudyjska. Bliskość lotniska w Krakowie okazała się strategicznym atutem.

Park na Każdą Porę Roku: Energylandia skutecznie walczy z sezonowością. Oprócz letniego szaleństwa w Największym odkrytym Parku Wodym w Europie (z 36 zjeżdżalniami i słynnymi już 7000 leżaków), park przechodzi spektakularne metamorfozy:

  • Jesień: “Złota Polska Jesień” i “Halloween Time” to czas, gdy park dekoruje 100 ton dyń, a dla odważnych otwiera się aż sześć specjalnych domów strachów.
  • Zima: “Winter Kingdom” to unikat na skalę europejską. Większość rollercoasterów, w tym Hyperion i Zadra, działa normalnie! Do tego dochodzą atrakcje zimowe: ogromne lodowisko, snowtubing i jarmark bożonarodzeniowy. 

Kolekcja Rekordów: Park świadomie buduje swoją markę na byciu “naj”. Dzięki największej liczbie rollercoasterów w Europie, zdobył tytuł “Parku Rollercoasterów Numer 1”. W swojej kolekcji ma prawdziwe perełki:

  • Pepsi Hyperion: Najwyższy (77 m) i najszybszy (142 km/h) mega coaster w Europie.
  • Made in Małopolska Zadra: Najwyższy na świecie hybrydowy rollercoaster (64 m), co oznacza, że jego szkielet jest drewniany, a tor metalowy, co daje niesamowite wrażenia z jazdy.
  • Speed Water Coaster: Najwyższy i najszybszy na świecie wodny rollercoaster, którego potęgę Warga miał okazję poczuć na własnej skórze.

Część III: Strach ma wielkie oczy – Tede i Warga Kontra rollercoastery

Najbardziej wyczekiwanym przez widzów segmentem była oczywiście konfrontacja prowadzących z maszynami, których tak się obawiali. Humor, autentyczne emocje i wzajemne przekomarzanki sprawiły, że ten fragment programu był czystym złotem.

Pierwsze Starcie: Formuła: Jako rozgrzewkę wybrano “Formułę”, który, jak się okazało, jest “niewinnym” z wyglądu potworem. To innowacyjny launchcoaster, który zamiast powolnego wjazdu na wzniesienie, wystrzeliwuje wagonik jak z procy, osiągając 100 km/h w zaledwie 2 sekundy . Po przejażdżce Warga przyznał, że ma już zakwasy w przedramionach i karku, a Tede pochwalił się, że nawet otworzył oczy!

Wodny Chrzest: Speed Water Coaster to najwyższa i najszybsza tego typu konstrukcja na świecie. Wagonik wjeżdża na wysokość ponad 60 metrów, po czym z ogromną prędkością spada do wody, tworząc spektakularną falę. Tede usiadł w pierwszym rzędzie.Jego powrót na stację ( lekko przemoczony od wody, ale z uśmiechem na twarzy), był dowodem na to, że czasem warto zmierzyć się ze swoim strachem.

Część IV: Rodzinna pasja, która napędza adrenalinę – historia rodziny Goczałów

Kto stoi za tym gigantycznym sukcesem? Transmisja uchyliła rąbka tajemnicy, przedstawiając historię rodziny Goczałów – pasjonatów, którzy zamienili marzenie w rzeczywistość. Gośćmi programu był syn założyciela: Eryk – zwycięzca Rajdu Dakar, oraz brat Michał – właściciel Western Camp Resort.

Eryk z uśmiechem opowiedział, jak cała idea narodziła się, gdy on i jego siostra jako dzieci, podczas jednej z rodzinnych wycieczek po europejskich parkach rozrywki, zapytali tatę: “Czemu w Polsce nie ma takiego miejsca?”. To niewinne pytanie stało się iskrą zapalną. Eryk, dorastając wraz z parkiem, sam pracował w nim jako mechanik, a miłość do adrenaliny i mechaniki w naturalny sposób przerodziła się w pasję do motorsportu.

Dziś stoi na czele Energylandia Rally Team, który z dumą wozi logo parku na największych rajdach świata. Zwycięstwo w legendarnym Dakarze było ukoronowaniem tej drogi. Co ciekawe, w parku znajduje się specjalna strefa kaskaderska, gdzie odbywają się pokazy driftu (nawet tirami!) i jazdy na dwóch kołach. Dla Eryka było to nie tylko źródło inspiracji, ale i swego rodzaju poligon treningowy.

Podczas gdy Energylandia rosła w siłę, pojawiła się naturalna potrzeba stworzenia bazy noclegowej na światowym poziomie. I tu wkracza Michał Goczał i jego Western Camp Resort. To nie jest zwykły hotel. To miasteczko żywcem wyjęte z westernu, oferujące noclegi w klimatycznych, drewnianych domkach, indiańskich tipi, wozach kowbojskich, a nawet w nowoczesnych domkach na wodzie (houseboatach). Resort jest samodzielną atrakcją z basenami, sauną, restauracjami, kinem plenerowym i boiskami. Z parkiem łączy go uroczy “Złoty Pociąg”, który dowozi gości prosto pod bramy Energylandii.

Historia rodziny Goczałów pokazuje, że Energylandia to nie jest chłodna, korporacyjna inwestycja, ale projekt zrodzony z autentycznej pasji, w który zaangażowane jest całe pokolenie.

Co jeszcze działo się w programie, a o czym nie pisaliśmy?

Transmisja trwała ponad dwie godziny i obfitowała w znacznie więcej wątków! Oto kilka dodatkowych tematów, które poruszyli Tede i Warga:

  • Widzowie zobaczyli materiał o zapleczu gastronomicznym parku, a zwłaszcza o własnej manufakturze lodów rzemieślniczych. Okazuje się, że Energylandia produkuje ponad tonę lodów dziennie w 60 smakach, a technolodzy szkolą się we włoskiej Bolonii!
  • Gościem programu był też Prezes Małopolskiej Organizacji Turystycznej, który opowiadał o roli parku w promocji regionu i o tym, dlaczego turyści z krajów arabskich tak chętnie wybierają Małopolskę na “zielone wakacje”.
  • Prowadzący rozmawiali też o rodzinie maskotek Energylandii (Energuś, Bartuś i reszta ekipy), systemie szybszych kolejek Energy Pass oraz o tym, jak wygląda praca w parku, w którym zatrudnionych jest sezonowo aż 1700 osób!

Jeśli przegapiłeś tę niesamowitą przygodę, koniecznie nadrób zaległości. Pełne nagranie czeka, by zabrać Cię w podróż, po której spojrzysz na parki rozrywki w zupełnie nowy sposób! 

 

Responsive image

Zapisz się
do naszego newslettera

Responsive image
Responsive image
Responsive image
Responsive image